Czesc.
Kupilem (okazyjnie) caly silnik do ET2 (50cc). Zastanawiam sie teraz czy by go calego nie przerzucic do mojej Vespy. Moj silnik wyglada na mocno wychulany. Pierscienie dzwonia na maksa...no i nikt dojsc nie moze do ladu z muleniem (zminimalizowalem to ale nie chodzi idealnie).
Czy duzo jest zabawy z przelazeniem calego silnika ? Tzn chodzi mi o podlaczenia przewodow. Duzo jest roboty z tym ? Warto sie bawic czy prosciej przelozyc sam cylinder, tlok itd ?
Pozdrawiam
waflo
Wymiana silnika.
Posty: 3
• Strona 1 z 1
przekładaj..... są wakacje więc bedzie świetna zabawa ... ja osobiście lubie takie imprezy .... na szczęście miałem tylko jedną (wyjmowania i wkładanie) - ale dodam że wszystko fotografowałem aparatem "etapami" aby potem łatwiej sie połapać.... w rzeczywistości nie było problemu....
pozdrawiam |
|
Jak narazie to przelozylem tylko gaznik i rozwiazalo to wszystkie moje wczesniejsze problemy z nierownomierna praca (o ktorych pisalem w innych postach). Silnik chodzi teraz jak nalezy. Jak znajde troche czas to przerzuce tez cylinder i tlok. Nie bede bawil sie w przekladanie calego silnika, bo w tym co mam obecnie w Vespie wymienilem wlasnie pasek, rolki i olej przekladni wiec zostane przy tym silniku.
Drugi silnik sie zawsze przyda na czesci...tak na marginesie to zaplacilem za niego 120zl Caly kompletny silnik od ET2 z roku 2001 ...a tak na marginesie czy probowal ktos z was usuwac farbe i polerowac aluminiowa obudowe wariatora ? Pomyslalem ze mozna by bylo to wypolerowac na blysk, polozyc lakier bezbarwny to by wygladalo super.... pozdrawiam waflo |
|
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Wróć do Baza wiedzy technicznej
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika