Prognoza z początku poprzedniego tygodnia w Małopolsce całkowicie nie skłaniała do ruszania się z miejsca, za to ostatnie trzy dni to istna bajka. Jak na zamówienie, rano 13c, a w samo południe 16c. Czyli granica chłodu definitywnie przełamana. Już nie cebulka, ale pas nerkowy przyjemna sprawa.



Szybkie hasło "kiedy" odp: "za godzinę u ciebie" i od Lubnia 120 km po górach pękło w try miga. Krokusów jak na lekarstwo (bo nie widzieliśmy wielu polanek zasłanych fioletem, a może tam gdzie powinny być jeszcze ich nie ma). Za to widoki... no panie. Widoki ważne ale to jedynie tło naszego celu.



Generalnie śnieg zalega na Babiej, więc miejscami mroźny powiew paraliżował usta pod szybą. Jazda z T-Comem bomba - oj polecam już drugi raz. No i wyszło ze znowu we 2kę, bo ten to chory jeszcze, tamten ważne sprawy, a wódz, jak to wódz, koń mu zdechł i będzie reanimował.

Piotr T, co ty tam wyrabiasz z tą rodziną... powłóczył byś się z kolegami. A może ta zmiana biegów... w górach faktycznie niewygodna, a wręcz czasami i może nie bezpieczna? Lepiej mieć cię w całym kawałku - nie będziesz się jednak migał zbyt długo. Gotuj się do wiosennego Redyka.



Jak to mówił mój sąsiad ŚP. Wodecki, w anegdocie o 2-ch turystach: "jak dość do filharmonii?" odpowiedź stale aktualna "Ćwiczyć, ćwiczyć ćwiczyć". A więc następnym razem kolego nie ma wykrętów.

Ja tylko w kwestii technicznej - no może nigdy nie będzie to Gold Wing (choć kolor jest coś w ten deseń) ale jeździ, a ostatnio wzbogaciła się o oparcie - cóż lata lecą i łamie w krzyżu Na tej wyciecze była to premiera oparcia i jestem bardzo zadowolony.

Etam nie będzie:

• Symetria idealna
• Ciężar właściwy - jest
• Pojemność - mocy przybywaj
• Personalizacja że pozazdrościć
• Elektroniki tyle co w NASA
• Spadku napięcia - nie stwierdzono
• Akceptacja społeczna - udokumentowana
• Rozwój technologiczny - badania trwają

a więc daje radę.

Świetnie wyglada



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk